wyroby limerykopodobne i limeryki - małe rozmiarem, wielkie zadęciem, uśrednione w tematyce, które drażnią krytykę tak amatorską, jak zawodzącą, wkurzają światłych pracowników prewencji, budzą żądzę mordy u pedagogów i pedagogików
piątek, 11 kwietnia 2014
Szerszenie, motylki i dusze - tak, właśnie tak muszę!
Motto:
Żądny popularności i sławy właściwej pisarzom poczytnym, złożyłem te słowa w wiązankę, którą wczesnym porankiem walnę na walla.
Treści-istność:
Lubuję się w moim szerszeniu,
co chętnie przystaje w twym cieniu
i żądło swe pręży namiętnie
do skrzydeł motylka, co chętne.
Ten owad trzepotałby nocą -
lecz oczy z wysiłku się pocą
i dusi się dusza w zalewie
motyli, co lecą od ciebie.
Tak miniesz mi, ćmo nocy czarnej.
I żądło szerszenia na marne
rozbuja się w bzykach tych potrzeb -
tak wielki jest owadzi rozstęp.
/ tedeeq
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz