wyroby limerykopodobne i limeryki - małe rozmiarem, wielkie zadęciem, uśrednione w tematyce, które drażnią krytykę tak amatorską, jak zawodzącą, wkurzają światłych pracowników prewencji, budzą żądzę mordy u pedagogów i pedagogików
niedziela, 18 stycznia 2015
Limerologia stosowana
Limeryka forma święta -
nie daj Boże rozciągnięta! -
Lecz nie płacz pisarzu,
gdy ten słyszysz zarzut.
Do roboty! Pisz, nie kwękaj.
W limeryku ważne rymy.
Gdy dokładne, nikną dymy.
Łatwo to się czyta,
no i nie drgnie pytań:
czy to są w ogóle limy?
A gdy stopy w limeryku
są stopami, to bez krzyku
się obejdzie w grupie.
Nie przypadek: upie-
rają się ludzie: rytm wykuj.
Znajdź jeszcze pomysł na pięć wersów!
I jeśli musisz, to perwersuj...
(Jeśli trzeba, to ordynus
ordynansa złoi.) Przymus:
wciąż z poskładanych - tak! - pisz wiersz słów.
Cichuj chłopie. Nie no... Cichaj!
Sama forma to rzecz licha.
Wierszyk bez puenty,
zawsze jest przegięty.
Z limeryka zwykła kicha.
/ tedeeq
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz