wyroby limerykopodobne i limeryki - małe rozmiarem, wielkie zadęciem, uśrednione w tematyce, które drażnią krytykę tak amatorską, jak zawodzącą, wkurzają światłych pracowników prewencji, budzą żądzę mordy u pedagogów i pedagogików
czwartek, 8 maja 2014
Ewy w Portugalii (cykl)
~
Ewa, co to raz była w Bradze
- tajemnicy tym nie zdradzę -
poszła do Toma,
gdyż miała omam.
Tom rzekł: - Kładź się, to cię okadzę.
~
Ewa niespożyta z Almady
wciąż poszukiwała porady,
jak tu rymem
wznieść nad hymen
swe limerykowe armady.
~
Krucha Ewa raz w Amadorze
krzyczy: - Tomie, ty amatorze!
Gdy piszesz swe wiersze,
to babki tutejsze
sławisz. Ja, cholera, mam gorzej!
~
Pewna Ewa w Paredes
lubi chodzić per pedes
apostolorum.
Do ócz koloru
dokupiła wnet-se-dres.
~
Ewa, wzorowa studentka z Valpaços,
była potknęła się tam o swój casus,
w świetle którego
od ukochanego
raz usłyszała: - Ten, Ewa, wal passus...
~
Panienka Ewa w São Salvador de Lordelo
żywiła się wciąż samą mortadelą.
Nadszedł wnet kres tej jej męki:
Ewa chcąc ściszyć swe jęki,
podjęła pracę w najlepszym miejscowym bordello.
~
/ tedeeq
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz